wtorek, 25 września 2007

Słowo życia - 25 niedziela zwykła, rok C

«Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości».

Kontekstem tego wersetu jest «skandaliczna» przypowieść o nieuczciwym rządcy, któremu Jezus zdaje się gratulować z powodu jego sprytu. Zauważmy jednak, że to nie Jezus chwali nieuczciwego rządcę, lecz «człowiek bogaty». Jezus przemawia w pierwszej osobie dopiero w komentarzu, który dodaje do przypowieści: «Ja też wam powiadam». Otóż w dalszej części Nasz Pan znajduje się wyraźnie w opozycji w stosunku do poprzedniego stwierdzenia, przypisywanemu «panu» z przypowieści. Ponieważ spryt rządcy dotyczy wyłącznie tego świata – przy współudziale dłużników swego pana pragnie zapewnić sobie bezpieczną przyszłość, to znaczy bez większego wkładu pracy w dalszym ciągu używać dóbr ziemskich. Podczas gdy nauka Jezusa wybiega znacznie poza krótkoterminową kalkulację ograniczającą się do tych kilku lat, danych nam do przeżycia tu, na ziemi. Posługując się swoim ulubionym rodzajem argumentu o niepodważalnym charakterze Nasz Pan prowadzi nas na horyzont «wiecznych przybytków».
«Jeśli synowie tego świata są tak przebiegli w drobnej rzeczy, tym bardziej wy, synowie światłości, powinniście być zdolni do zdobywania zasług z myślą o dniu kończącym waszą ziemską drogę, kiedy to będziecie musieli zdać rachunek z zarządu waszym ziemskim życiem».

Dalszy ciąg nauki Jezusa potwierdza, iż byłoby błędem przypisywać Mu pochwałę skierowaną pod adresem sprytnego rządcy. Nasz Pan określa «niegodziwą mamonę» mianem cudzego dobra, będącego «drobną rzeczą». Co więcej: «Kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy» - to znaczy w zarządzaniu «niegodziwą mamoną» - ten nie otrzyma Dobra Prawdziwego – będzie pozbawiony życia wiecznego, które Bóg przeznacza dla tych, którzy służą mu w prawości i miłosiernej prawdzie. Jedyna, naprawdę ważna «wielka rzecz» nie dotyczy tego przemijającego świata, lecz tego, ku któremu zmierzamy wszyscy. Kto jest roztropniejszy – ten, kto wskutek nieuczciwego sprytu, nie zważając na swoje odwieczne przeznaczenie, zapewnia sobie te kilka lat ziemskiego «przybytku», czy ten, kto okazując się godnym zaufania poprzez swą uczciwość przygotowuje sobie miejsce w przybytku Ojca?


«Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości».
Tymczasem Jezus zachęca nas do wzorowania się na zachowaniu nieuczciwego rządcy – dowodzi tego kolejny niepodważalny argument. Chodzi o przeniesienie na horyzont życia wiecznego - w sposób godny zaufania – nieuczciwej strategii opracowanej przez rządcę w celu zapewnienia sobie dóbr ziemskich. Przyjrzyjmy się temu bliżej…

Rządca jest bez wątpienia nieuczciwy, lecz podstęp jego strategii polega na tym, że nie popełnia tej kradzieży sam. Nie można go nawet oskarżyć o kradzież dóbr swego pana, bowiem zadowala się on nieuczciwym wzbogaceniem dłużników tego ostatniego. Stają się oni tym samym wspólnikami rządcy zmuszonymi, w konsekwencji, do opłacenia jego milczenia. Czy ci figuranci są jego przyjaciółmi? Mamy podstawy, aby w to wątpić. Zwyczaje obowiązujące w tego rodzaju środowiskach mafijnych na pewno nie wypływają z przyjaźni. A więc to nie do takiej postawy zachęca nas Jezus mówiąc: «Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną», w domyśle: a nie wspólników, którzy w rzeczywistości są waszymi nieprzyjaciółmi, usiłującymi jedynie uwolnić się od długów, które zaciągnęli w stosunku do was, nawet za cenę pozbycia się was. To na pewno nie figuranci nieuczciwego rządcy wpuszczą go do «wiecznego przybytku». Nawet zakładając, że «synowie tego świata», czyli ciemności, przybędą do «wiecznego przybytku», to, ponieważ niegodziwej mamony już tam nie będzie, odwrócą się od swojego wierzyciela, który tym samym straci całą swoją władzę w stosunku do nich. «Pozyskiwać sobie przyjaciół niegodziwą mamoną» oznacza możliwość tworzenia za pomocą pieniędzy więzów, które przetrwają nawet wtedy, gdy pieniądze te znikną.
I to są jedyne więzy, które mogą naprawdę przetrwać w «wiecznym przybytku». Jedynym zaś długiem, który nie będzie nam darowany w Królestwie miłości, jest dług miłości miłosiernej. Taki właśnie spryt Jezus sugeruje «synom światłości» - być godnym zaufania w zarządzaniu niegodziwą mamoną, przeznaczając ją na służbę przyjścia Królestwa, w którym istnieje jedynie logika daru i dzielenia się.

Brak komentarzy: