niedziela, 30 grudnia 2007

D. Bonhoffer, Modlitwa na Nowy Rok

Wiernie mnie strzegą dobre ciche Moce
i idą za mną z pociechą krok w krok.
Chcę z wami przeżyć te dni i te noce
i razem z wami wejść w ten Nowy Rok.

Jeszcze rok stary chce nam dręczyć serce,
a złych dni ciężar przygniata jak głaz.
Daj, Panie, duszom spłoszonym w rozterce zbawienie,
które dla nas w rękach masz.

A jeśli dajesz nam kielich goryczy,
kielich cierpienia pełny aż po brzeg,
wdzięcznie bierzemy, nie drżąc już przed niczym,
z Twej dobrej ręki ten miłości lek.

Raz jeszcze chcesz nas radością ugościć,
że ponad światem słońce blask swój śle,
i choć wspomnimy o ciemnej przeszłości,
całe to życie nasze już jest Twe.

Spraw, by dziś świece paliły się w mroku
ciepło i cicho... O Panie, znów chciej
razem zgromadzić nas w tym Nowym Roku.
Niech Twoja światłość płonie w nocy tej.

Wielka dziś cisza wokół się rozszerza.
Daj w niej usłyszeć świat krzyk jak dzwon,
który na pożar żałośnie uderza,
choć go chce stłumić noc swą gęstą mgłą.

Lecz my ukryci w łonie dobrych Mocy
czekamy ufnie, co życie nam da.
Boże, Tyś z nami w środku czarnej nocy!
Tę pewność niesie świt nowego dnia.

Dietrich Bonhoeffer (zm. 1945) napisał ten wiersz w wiezieniu na Nowy Rok 1945, na cztery miesiące przed śmiercią z wyroku władz hitlerowskich.

Brak komentarzy: